Czy korekta na GPW się pogłębi? – zapis webinaru

Spis treści
Zapraszamy do obejrzenia webinaru, w którym Dariusz Wieczorek oraz Michał Krajczewski, szef Zespołu Doradztwa Inwestycyjnego, omawiają bieżącą sytuację na rynkach krajowych i globalnych. Rozmowa koncentruje się na wpływie wydarzeń geopolitycznych, takich jak atak dronów i trwająca wojna, na polski rynek akcji, w tym indeksy WIG20 i WIG-Banki. Eksperci analizują także sektor bankowy w kontekście propozycji nowego podatku CIT. Obejrzyj webinar lub przeczytaj transkrypcję.
Transkrypcja webinaru
Ryzyko geopolityczne – sytuacja w kraju
Dariusz Wieczorek
Dzień dobry państwu, Dariusz Wieczorek. Zapraszam na kolejny program „Prosto z parkietu”. A dzisiaj porozmawiamy o sytuacji na rynkach. Państwa i moim gościem jest Michał Krajczewski, kierownik Zespołu Doradztwa Inwestycyjnego w Biurze Maklerskim BNP Paribas. Cześć Michał.
Michał Krajczewski
Dzień dobry, witam Państwa.
Dariusz Wieczorek
Porozmawiamy o sytuacji na rynkach. Przygotowałeś kilka ciekawych wykresów, które będą ilustracją do naszej rozmowy, ale na początku chciałbym Cię Michał poprosić o komentarz do tego, co się wydarzyło w nocy nad ranem. Jak reagują rynki na te wydarzenia powiedzmy „polityczne”? Mieliśmy zmasowany zmasowany atak dronów, kilkanaście chyba dronów naruszyło przestrzeń powietrzną naszego kraju. Nasze wojsko z armiami sojuszniczymi zareagowało, część tych dronów została zestrzelona. Rynki na początku wydaje mi się, że ze spokojem reagowały, co prawda teraz jest nieco gorzej, bo indeks WIG 20 traci chyba ponad 2%, indeks WIG półtora, nieco spadła wartość złotego.
Jak Ty oceniasz, czy to jest nowy rodzaj ryzyka, czy to jest to samo ryzyko geopolityczne związane z tym, że trwa wojna w Ukrainie i my jesteśmy tym krajem sąsiedzkim? Rynki jakoś zareagują na te wydarzenia?
Michał Krajczewski
Patrzyłbym na to z dwóch stron. Po pierwsze, na pozostałych rynkach, czy zachodniej Europy, czy nawet rynków ościennych, bo tak sobie sprawdzaliśmy przed rozpoczęciem rozmowy, czy ja patrzyłem na Czechy, czy na Węgry, czy na Rumunię, tam specjalnej reakcji nie ma. Więc powiedziałbym, że to taka nagłówkowa, pewnie jedno-, dwusesyjna reakcja u nas, negatywna, jeżeli chodzi o rynek akcji. Co ciekawe jest pewna reakcja na rynku walutowym, ale mniejsza, więc chociażby to pokazuje, że to jest raczej takie jednorazowe dostosowanie.
Bo z jednej strony wojna na Ukrainie trwa już ponad trzy lata, więc nie jest to nic nowego, natomiast sama sytuacja jest takim kolejnym krokiem eskalacji. O ile w poprzednich przypadkach jakiś zmasowanych ataków, czy na Ukrainę, czy jakieś tutaj powiedzmy naruszeń przestrzeni powietrznej Polski, to były jakieś pojedyncze, powiedzmy, drony, czy chwilowe incydenty, a tu jednak pierwszy raz taka większa skala trochę jest.
Powiedziałbym, że pewnie Ci, którzy mocniej interesują się geopolityką, może nie są aż tak zdziwieni, bo Rosja – mojej przynajmniej opinii – umie się bawić w kotka i myszkę z zachodem. Odniósłbym się do wcześniejszych spotkań europejskich przywódców z Donaldem Trumpem, gdzie tam bardziej tak pozytywna współpraca na Zachodzie przeciwko Rosji była podkreślana. Było też spotkanie koalicji chętnych, były rozmowy dotyczące wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę. Pewnie jest to taka swego rodzaju odpowiedź Rosji na to co się dzieje tutaj, po naszej stronie i to zwiększone poparcie dla Ukrainy na zachodzie spotyka się teraz z odpowiedzią Rosji i testowaniem naszej odpowiedzi.
Można więc powiedzieć, że w dużym obrazie rzeczy jest to jakiś logiczny krok, jeżeli chodzi o ten konflikt. Tym niemniej pewnie ten dzień dwa ta reakcja rynków będzie negatywna. Według mnie to nie zmienia szerszego postrzegania naszego rynku, bo ryzyko geopolityczne już w mniejszym stopniu niż w 2022, 2023 roku jest myślę zdyskontowane przez rynek. A też nawet inne rzeczy, z którymi mieliśmy do czynienia niedawno, tak bardziej ryzyko polityczne krajowe, też na razie aż tak bardzo powiedziałbym naszemu rynkowi nie zaszkodziło. Mieliśmy korektę 10% w przypadku WIG20 od szczytu, ale też zatrzymało się to na pierwszych ważniejszych poziomach wsparcia. Mamy odbicie teraz w zasadzie tak patrząc technicznie jakiś retest tych wcześniejszych poziomów, więc powiedziałbym, że tragedii nie ma.
Sektor bankowy
Dariusz Wieczorek
Miejmy nadzieję, że ta sytuacja tak jak ty mówisz, się uspokoi w ciągu dwóch, trzech dni. Co prawda za chwilę, w piątek chyba, zaczynają się manewry wojskowe na Białorusi, zamknęliśmy granicę. Oby tylko ta sytuacja się nie zaogniła. Michał, to przejdźmy może do analizy wykresów, bo dzisiaj są te spadki. One pewnie technicznie znacząco już na razie nie psują tego obrazu. Zacznijmy może od indeksów WIG-Banki. Wspomniałeś już, że polska scena polityczna tutaj też odegrała pierwszoplanową rolę. W sierpniu rząd podwyższył podatek na banki. Banki mocno zareagowały. Banki są bardzo ważne, jeżeli chodzi o nasz rynek. Indeks WIG-Banki w drugiej połowie sierpnia pociągnął w dół powiedzmy całą warszawską giełdę. Była korekta. Ten indeks, tak naprawdę on w tym szczytowym momencie tracił chyba 15% od tego szczytu z sierpnia. Powiedz mi, jak twoim zdaniem wygląda teraz sytuacja na właśnie indeksie WIG-Banki i w ogóle w sektorze bankowym? Czy ta propozycja podwyższenia podatku już jest zdyskontowana, czy ona jeszcze może jakoś znacząco pogorszyć nastroje?
Michał Krajczewski
Patrząc stricte wycenowo, zdecydowanie propozycje, które mieliśmy do tej pory, czy większa podwyżka podatku w roku przyszłym, mniejsze podwyżki w 2027 i 2028, z tego co ja się spotykałem z szacunkami, to około plus minus 5% wpływu na wycenę.
Z racji tego, że spadliśmy około 10%, jak najbardziej jest to zdyskontowane, czy nawet, patrzę, tak 15% od szczytu. Spotkałem się też z takimi opiniami, że jeżeli ta przecena będzie większa niż te 10%, czy dwucyfrowa, to raczej jest nawet okazja do zakupu. Pod kątem fundamentów jest to oczywiście negatywne wydarzenie. Natomiast z drugiej strony mamy do czynienia z dobrą koniunkturą. Banki moim zdaniem są przygotowane na spadki stóp. Zresztą też było widać, że po zeszłotygodniowym posiedzeniu RPP jakiejś większej reakcji tak naprawdę nie było.
Banki przez cały czas za ten rok będą dostarczały bardzo dobre wyniki. W przyszłym roku pewnie aż takiego wzrostu nie będzie, czy gdzieś powiedzmy płaski wynik rok do roku, ale to przykłada się ciągle na wysokie stopy dywidendy. Mamy też cały czas hossę w sektorze finansowym, czy na bankach europejskich czy amerykańskich, więc też wskaźniki porównawcze z tych globalnych bliższych czy dalszych rynków rosną, więc do tego też polskie banki są porównywane. To jest na plus.
Oczywiście na minus jest to, że ta dyskusja o podatkach ciągle będzie w tej przestrzeni publicznej, więc to może w krótkim terminie popsuć tę atmosferę. Oczywiście wszystkie wydarzenia geopolityczne o których tutaj mówiliśmy, też banki, największy, najpłynniejszy sektor, szczególnie WIG 20, trochę MWIG, oczywiście też to może w krótkim terminie ciążyć. Ale w takim średnim terminie bym był powiedzmy nastawiony neutralnie. Są dosyć wyraźne plusy, są pewne minusy, które ominąłem, natomiast bessy bym się nie spodziewał, może jakiegoś takiego szerszego na ten moment trendu bocznego.
Szeroki rynek krajowy (indeks WIG)
Dariusz Wieczorek
Czyli indeks WIG-Banki ma szansę poruszać się w tym kanale wzrostowym, który narysowałeś, i do tego dolnego powiedzmy ograniczenia jest jeszcze pewna przestrzeń, która by nie psuła tego obrazu.
Przejdźmy do drugiego wykresu to jest indeks WIG, szeroki indeks WIG. Tak jak wspomniałeś, tutaj korekta przez banki została zaliczona. Indeks spadł w tym powiedzmy najgorszym momencie o 7-8%, w ramach takiej definicji korekty. Jak twoim zdaniem szeroki rynek właśnie może się kształtować dalej, przy założeniu, że geopolityka, te wszystkie właśnie działania hybrydowe Rosji, jakoś nie zaszkodzą naszemu rynkowi?
Michał Krajczewski
Dosyć podobnie w przypadku banków. Z jednej strony geopolityka globalna czy trochę lokalna może szkodzić – głównie sektor bankowy, ale też były, powiedzmy, przejściowe znaki zapytania, jeżeli chodzi czy o energetykę, czy o górnictwo. Więc to są tak naprawdę te czynniki ryzyka.
A na plus – cały czas oczekiwana poprawa wyników w pozostałych sektorach gospodarki, właśnie za sprawą przyspieszającej koniunktury u nas, czy też i na zachodzie. Widać te wskaźniki PMI dla przemysłu też, po nawet w kilku latach, chyba, tak, od początku 2022 w Europie były poniżej 50 punktów. Teraz jesteśmy już bardzo blisko, żeby ponad te 50 punktów wyjść. Więc widać, że czy obniżki stóp procentowych u nas, czy w Europie Zachodniej, w strefie euro, i tę koniunkturę gospodarczą, i tę koniunkturę giełdową wspierają.
Też duże wydatki rządowe znów, czy Europa Zachodnia, czy u nas, czy też cały czas niezła konsumpcja, to są takie czynniki fundamentalne które sprzyjają. Dodatkowo u nas ten poziom wycen, wydaje mi się jest nadal atrakcyjny, czy przynajmniej nie na poziomie historycznych szczytów, czy na takim poziomie, który zbiegał się z historycznymi szczytami. Bo tutaj nadal gdzieś to dyskonto względem emerging markets jest trochę poniżej średniej.
Nominalnie wskaźniki na naszym rynku dotarły do tych wieloletnich średnich, czy w niektórych przypadkach są nawet trochę powyżej, ale nie są na tyle wysoko, jak powiedzmy w przypadkach poprzednich szczytów hossy. Szczególnie jak patrzymy na stopy dywidendy z szerokiego rynku, to ona jest raczej bliżej dołka bessy niż szczytu hossy. Więc jest kolejny argument za kontynuacją tego trendu.
I wreszcie, jak patrzymy na wykres, ta korekta z sierpnia dotarła do pierwszych istotniejszych wsparć tutaj na szerokim WIG-u, to jest okolica 104 000 punktów. W poprzednim tygodniu odbijaliśmy. Jeżeli ta strefa się obroni, to mamy potwierdzenie tego, co mówiłem. Też nigdy nie można wykluczyć większej korekty, wtedy kolejny taki istotny poziom wsparcia, tak jak patrzę na WIG, to są okolice powiedzmy 98-98,5 tysiąca. Tam te dołki z maja, czerwca, szczyt z marca, a także bliskość dwustusesyjnej średniej kroczącej, to jest kolejne istotne wsparcie.
Dariusz Wieczorek
Ale twoim zdaniem takie większe prawdopodobieństwo jest, że w tym trendzie wzrostowym WIG się utrzyma, ewentualnie teraz może być w trendzie bocznym po tej korekcie, którą właśnie widzieliśmy w sierpniu?
Michał Krajczewski
Tak jest.
Rynek małych spółek
Dariusz Wieczorek
Michał, to przejdźmy do następnego wykresu. Tutaj WIG20, szeroki indeks WIG się korygował, oddaliły się te wskaźniki od sierpniowych szczytów, natomiast ciekawa sytuacja była na małych spółkach, SWIG80 wyznaczył wczoraj nowy rekord. Wybił się powyżej 30 000 punktów, to był szczyt wszechczasów. Te małe spółki, oczywiście nie wszystkie, ostatnio mocno rosły, było kilka liderów, między innymi Grenevia, Diagnostyka, która niedługo awansuje do WIG40. Czy Twoim zdaniem te małe spółki są bardziej odporne na wydarzenia geopolityczne, na sytuacją w kraju czy one mogą w większym stopniu skorzystać na obniżkach stóp? Dlaczego te małe spółki ostatnio są w centrum zainteresowania?
Michał Krajczewski
W przypadku SWIG-u prawie w ogóle nie mamy udziału banków w indeksie, więc spadki, które mieliśmy w sierpniu, tak, po ogłoszeniu tego wyższego CIT-u, w zasadzie SWIG-u nie dotyczyły. To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa to jest indeks, gdzie tutaj raczej kapitał zagraniczny w niewielkiej mierze wpływa na niego. SWIG porusza się za tym, co się dzieje na WIG-u czy rynkach zagranicznych, natomiast to jakaś taka premia czy dyskonto za to ryzyko, powiedzmy, światowe, geopolityczne, czy nawet tutaj jak widać lokalne, moim zdaniem jest mniejsza i jest mniejszy wpływ.
A większa czy bardziej bezpośrednia jest ta ekspozycja na krajową czy lokalną koniunkturę gospodarczą. Perspektywa jest dobra. Obniżki stóp procentowych nie tylko przez pryzmat właśnie koniunktury gospodarczej, też giełdowej, czy skierowanie tego lokalnego kapitału na nasz rynek, no to znów bardziej SWIG czy częściowo MWIG są tymi indeksami, które korzystają niż WIG 20. Widać tą relatywną siłę, czyli WIG 20 jest w korekcie, MWIG gdzieś jest przy tych szczytach, ale ich nie przebił jednak, a SWIG jako pierwszy indeks przebił. To wyraźny sygnał, który segment rynku jest w tej chwili silniejszy.
Dariusz Wieczorek
Ale myślisz, że po tym delikatnym cofnięciu – dzisiaj już niestety indeks też reaguje, przed naszą rozmową patrzyłem, spadał chyba o 1,3% – myślisz, że potwierdzi wzrosty, to jest szansa na kontynuację tego trendu wzrostowego?
Michał Krajczewski
Po pierwsze trzeba zobaczyć, że reaguje mniej, bo teraz tak jak patrzę, notowania WIG 20 no to jest -2%, MWIG -1,86%, a SWIG -1,73%. Więc spada, ale ciut mniej. Po drugie jak sobie patrzymy na notowania, to znów na razie wszystko się zgadza, tak można powiedzieć, czyli mamy wybicie na nowe szczyty. Dzisiejsza korekta po prostu jest retestem tak tego szczytu, który jakby zgodnie z taką dosyć popularną regułą analizy technicznej, poprzedni opór staje się wsparciem. I na razie z taką sytuacją mamy do czynienia.
Rynki rozwijające się
Dariusz Wieczorek
Przejdźmy teraz może do rynków globalnych, do rynków światowych. Poprosimy o wykres emerging markets. Trochę podobnie się zachowuje jak nasz indeks SWIG 80, są tutaj nowe szczyty. Jak twoim zdaniem sytuacja wygląda na tych rynkach rozwijających się?
Michał Krajczewski
Tu sytuacja wygląda całkiem dobrze. Osłabienie amerykańskiego dolara, oczekiwane obniżki stóp procentowych przez Fed, to zawsze były czynniki, które wspierały rynki poza Stanami Zjednoczonymi, czy właśnie te emerging markets. Oczywiście jest tu duży udział rynku chińskiego, który też po paru słabych latach, (2022, 2023) powiedzmy, że się budzi. Są duże działania chińskich władz mających na celu stabilizację koniunktury gospodarczej, też trochę wsparcie tamtejszego rynku akcji, obligacji czy nieruchomości. To w końcu powoli na te notowania wpływa. Rynek chiński dobrze sobie radzi od początku roku.
Ale też inne rynki po tych silnych obawach związanych z taryfami, widać, że po tej mocnej korekcie jeszcze w kwietniu widać, że jest ta rotacja jednak częściowo poza Stany Zjednoczone. I tu właśnie emerging markets, częściowo też rynki europejskie, dobrze sobie w tym w tym roku radzą. Pewnie jakbyśmy wzięli wykres S&P 500 z wyłączeniem tych tak zwanych Magnificent Seven, to czy rynki emerging markets, czy część przynajmniej rynków europejskich, jest lepsza od tych indeksów amerykańskich. W końcu hossa tak globalnie jest szersza. Te czynniki fundamentalne, o których mówiłem wcześniej: słabszy dolar, spadające rentowności lokalnie czy globalnie tak amerykańskich obligacji i oczekiwane cięcia Fed-u, sprzyjają tym rynkom.
Hossa emerging markets, też powinna sprzyjać naszemu rynkowi. To jest jeden z argumentów, dlaczego nie spodziewamy się przynajmniej na razie odwrócenia trendu u nas. Może być oczywiście relatywna słabość, tak jak też wspominaliśmy, jakiś trend boczny w krótkim terminie na WIG-u z tych przyczyn geopolitycznych. Ale jak jest hossa na Emergingach, to ciężko, żeby u nas była jakaś większa bessa w takich warunkach.
Dariusz Wieczorek
Michał, wymieniłeś rynek amerykański S&P 500, więc poprosimy wykres indeksu S&P 500. Tam indeks jest blisko rekordów, już nie „pamięta” tej zawieruchy, jaka była pod koniec marca i w kwietniu. Są oczekiwania na obniżki stóp procentowych przez Fed. Ostatnio były dosyć słabe dane z amerykańskiego rynku pracy, wzrosły też oczekiwania na cięcia stóp. Jak twoim zdaniem ten rynek amerykański wygląda?
Michał Krajczewski
Tu na razie też mamy do czynienia z hossą. Wprawdzie, tak jak mówiłem, część rynków zagranicznych radzi sobie w tym roku lepiej. Gdybyśmy spojrzeli na wykresy, przecena marcowo-kwietniowa w przypadku S&P 500 została odrobiona trochę później niż na przykład na rynkach emerging markets, na DAX-ie czy nawet na WIG-u, bo dopiero na początku lipca S&P 500 przebił poprzednie szczyty, podczas gdy na innych rynkach stało się to nieco szybciej. Niemniej hossa jest stabilna. Cały czas wspiera ją sektor technologiczny. Jeżeli spojrzymy na sezon wyników za drugi kwartał, był on zaskakująco dobry. To po części efekt tego, że przy okazji wyników za pierwszy kwartał mieliśmy całą zawieruchę związaną z taryfami, więc zarówno spółki, jak i analitycy ostrożnie prognozowali sytuację na drugi kwartał.
W międzyczasie sytuacja z taryfami się unormowała, więc spółkom stosunkowo łatwo było pobijać konsensus prognoz. Mamy oczywiście pewne niewiadome dotyczące sytuacji gospodarczej, bo inflacja utrzymuje się powyżej celu, w okolicach 3%. Widać też pewne schłodzenie na rynku pracy i wolniejszą koniunkturę gospodarczą. Jednak w amerykańskiej gospodarce nie dzieje się żadna tragedia. Wciąż mamy do czynienia z kontynuacją hossy, można wręcz powiedzieć, że rynek amerykański rośnie mimo różnych przeciwności, co jest pozytywnym sygnałem. Oczekujemy kontynuacji hossy.
Po drodze mogą pojawiać się korekty. Wrzesień i październik charakteryzują się gorszą sezonowością, możliwa jest na przykład realizacja zysków po wrześniowej obniżce stóp procentowych przez Fed. W perspektywie początku przyszłego roku mamy kolejne programy fiskalne uchwalone przez administrację Trumpa, w tym dużą ustawę, która od przyszłego roku będzie dalej pompować paliwo fiskalne w gospodarkę. Moim zdaniem rynek akcji będzie na to reagował pozytywnie. Zwiększenie bodźców fiskalnych i obniżenie kosztu pieniądza, czyli luzowanie zarówno polityki monetarnej, jak i fiskalnej, sprzyja rynkowi akcji.
Dariusz Wieczorek
Ostatnio mieliśmy też dosyć ciekawą sytuację na europejskim rynku obligacji, bo zarówno francuskie, jak i brytyjskie obligacje pokazały swoją naturę. Poprosimy jednak wykres amerykańskich obligacji 10-letnich. Rentowność wybiła się dołem z takiego trójkąta. Co ten rynek dyskontuje? Jakie są obecnie oczekiwania co do stóp procentowych? Pamiętam, Michał, że gdy rozmawialiśmy w czerwcu, prognozowałeś raczej brak obniżek w tym roku, że Fed nie zdecyduje się na cięcia. Po Jackson Hole i po ostatnich danych z amerykańskiego rynku pracy oczekiwania na obniżki chyba wzrosły. Czy możliwe jest nie tylko jedno wrześniowe cięcie, ale nawet dwa czy trzy ruchy jeszcze w tym roku?
Michał Krajczrwski
Dokładnie tak było. Bazując na danych z pierwszej części roku i na tym, że inflacja utrzymywała się na wyższych poziomach, a koniunktura gospodarcza nie była zła, mój bank zakładał, że obniżek stóp w tym roku nie będzie. Sytuacja zmieniła się jednak dość diametralnie po sympozjum w Jackson Hole. Powell przyznał, że zamiast koncentrować się głównie na ryzykach inflacji w górę, zwracają teraz większą uwagę na ryzyka w dół dla rynku pracy.
Obecnie oczekujemy, że we wrześniu nastąpi obniżka stóp procentowych i że kolejne dwie obniżki zostaną przeprowadzone na następnych posiedzeniach w tym roku, a w styczniu i – o ile dobrze pamiętam – w marcu przyszłego roku pojawią się jeszcze dwie. Bardziej więc wpisujemy się w obecny rynkowy konsensus i zakładamy, że Fed, mimo podwyższonej inflacji, będzie zwracał uwagę na schłodzenie rynku pracy, bo Rezerwa Federalna ma podwójny mandat. Rentowności amerykańskie reagują na słabsze dane z rynku pracy. Zarówno miesiąc temu, jak i w tym miesiącu tak zwane payrolls były niższe od oczekiwań. Do tego doszły ujemne rewizje danych za poprzednie miesiące oraz roczna rewizja również mocno w dół. Pokazuje to, że o ile wcześniej dane wyglądały lepiej, po rewizjach widać wyraźne spowolnienie rynku pracy. To jest argument za obniżkami stóp. Pomimo obaw o inflację czy sytuację fiskalną w Stanach rentowności trochę zeszły w dół. W przypadku długoterminowych rentowności postawiłbym tezę, że po jakimś spadku powinniśmy utrzymywać się w długoterminowym kanale bocznym w przedziale 4–5%, ponieważ tak zwana term premium, czyli premia terminowa, będzie wyższa niż w poprzednich latach, wrócimy na większe poziomy ze względu na rosnące zadłużenie.
Dariusz Wieczorek
Na koniec mamy jeszcze wykres złota. To, co dzieje się z dolarem – słabnący dolar, ale też oczekiwania na cięcia stóp przez Fed – nie pozostają bez wpływu na sytuację na rynku złota. Złoto wybiło się powyżej oporu. Kilka razy podchodziło do poziomu 3400–3430 dolarów za uncję, a teraz jesteśmy dużo wyżej, w okolicach 3680 dolarów za uncję. Jak twoim zdaniem złoto może reagować dalej? Pojawiają się prognozy 4000 dolarów za uncję. Czy twoim zdaniem hossa na złocie po tej przerwie i trendzie bocznym w ostatnich kilku miesiącach będzie kontynuowana?
Michał Krajczewski
Generalnie nasze oczekiwania na ten rok to była hossa do 3800 dolarów, więc już wcześniej formułowane przez naszych analityków prognozy były dość wysokie, i to jeszcze w okresie, gdy zakładaliśmy brak obniżek stóp procentowych. Większa skala luzowania powinna dodatkowo pozytywnie wpływać na rynek złota. Nie wykluczamy więc bardziej optymistycznego scenariusza i osiągnięcia okrągłego poziomu 4000 dolarów. Czy stanie się to pod koniec tego roku, czy w pierwszym lub drugim kwartale przyszłego roku, dopiero się okaże.
Na razie kierunek jest moim zdaniem w górę, przede wszystkim z uwagi na luzowanie polityki monetarnej przez Fed i większość banków centralnych na świecie, słabszego dolara oraz to, że złoto jest aktywem dywersyfikującym. Mamy sytuację, w której wieloletni trend ujemnej korelacji pomiędzy obligacjami a akcjami się zmienił, czyli obligacje nie są już takim zabezpieczeniem dla portfela, a korelacja pomiędzy ceną złota a akcjami jest niska. Z tego powodu złoto coraz częściej jest wykorzystywane przy budowie portfeli inwestycyjnych.
Rośnie też popyt ze strony banków centralnych – nie tylko NBP, ale także na przykład chiński bank to złoto kupuje – oraz inwestorów indywidualnych na emerging markets. Potencjał wciąż jest. Oczywiście teraz mamy wybicie i dosyć silne wykupienie tego rynku, więc niewykluczone jest kolejne zatrzymanie. Teraz ten długoterminowy trend jest moim zdaniem pozytywny.
Dariusz Wieczorek
Bardzo Ci dziękuję za rozmowę, analizę wykresów, które przygotowałeś. Moim i państwa gościem był Michał Krajczewski, kierownik Zespołu Doradztwa Inwestycyjnego w Biurze Maklerskim BNP Paribas. Dziękuję bardzo Michał, do widzenia.
Michał Krajczewski
Dziękuję bardzo, do widzenia.
